wtorek, 29 lipca 2014

Chapter 1

Przeciągnęłam się na dużym łóżku. Zamrugałam kilka razy oślepiona słońcem wpadającym przez okno.
Chciałam usiąść ale skrzywiłam się czując ból tam na dole.
-Auu.. - syknęłam i przysiadłam bardziej na boku.
-Ostrzegałem że nie usiądziesz - usłyszałam głos tego chłopaka. Spojrzałam w tym kierunku. Stał tam mając na sobie tylko i wyłącznie ręcznik zwisający nisko na jego biodrach, ukazując wyrzeźbione V w dole jego brzucha. Z jego ciemnych włosów skapywały kropelki wody.
-Myślałam że żartujesz - wymamrotałam.
-Ja nigdy nie żartuje.
-Ymm.. gdzie jest moja sukienka?
-No cóż.. - odwrócił wzrok patrząc na podłogę. Ruszyłam za jego wzrokiem i zobaczyłam moja sukienkę rozdartą na pół. Otworzyłam usta ze zdziwienia.
-Okej.. To jak ja wrócę do siebie? Idąc nago zrobię duże wrażenie.
-Zaraz ci coś przyniosę.. - mruknął otwierając drzwi. Niespodziewanie mały chłopczyk wbiegł do pomieszczenia. Momentalnie zakryłam się pościelą - Oliver! Mówiłem ci że masz siedzieć w swoim pokoju!
-No ale.. - spuścił oczy. Zerknął na mnie - Jesteś nową koleżanką taty?
-Oliver! Do siebie - warknął chłopak. Chłopczyk wyszedł z pomieszczenia.
-Czemu na niego krzyczysz? - wyszeptałam.
-Bo się mnie nie słucha.
-To twój syn?
Pokiwał głową.
-Jak ty się w ogóle nazywasz? - zapytał marszcząc brwi.
-Audrey. Dasz mi coś do ubrania?
Wyszedł bez słowa. Mogłam go zapytać o jego imię.. Sekundę po jego wyjściu, drzwi się uchyliły. Mały chłopczyk wszedł od środka i podszedł niepewnie do łóżka na którym leżałam.
-Hej - powiedziałam do niego niepewnie.
-Jestem Oliver..
-A ja Audrey. Miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się do niego.
-Zostaniesz? Czy tak jak inne koleżanki taty pójdziesz sobie? - wyjąkał. Zmarszczyłam czoło.
-Przepraszam cię, ale nie mogę zostać..
-Oliver, powiedziałem ci coś - warknął jego ojciec wchodząc do pokoju. Miał na sobie ciemne jeansy i goły tors. Przyglądałam się jego tatuażom.
-Ale tato..
-Wyjdź - syknął na niego - Liam! - zawołał głośno, aż mały się wzdrygnął. Mężczyzna z krótkimi brązowymi włosami wszedł do pokoju. Kurde, ile jeszcze osób tu wejdzie żeby zobaczyć moje nagie ciało?! - Miałeś go pilnować!
-Nie jestem niańką tylko ochroniarzem - wywarczał tamten.
-A ja jestem twoim szefem, jak ci mówię że masz go pilnować to go pilnuj.
-Zatrudnij kogoś do zajmowania się nim - Liam wyprowadził Oliver'a.
-Masz - podał mi dużą koszulkę i dresy. Chyba jego.
-Jak się nazywasz?
-Zayn - mruknął wychodząc z pomieszczenia. Wciągnęłam na siebie ciuchy i krzywiąc się z bólu wyszłam z pokoju.
-Audrey - Oliver podbiegł do mnie i schował się za mną. Zobaczyłam idącego w naszym kierunku Liam'a - Ratuj mnie.. - wyszeptał drżącym głosikiem.
-Odsuń się - syknął chłopak. Pokręciłam głową - Mówię ci coś.. Jeżeli go nie zamknę w jego pokoju znów dostanę opierdol od jego ojca, albo wylecę z roboty.. - powiedział prawie proszącym głosem.
-Może spróbuj delikatnie, bez krzyczenia i ganiania się? - odwróciłam się i wzięłam Oliver'a na ręce. Chłopczyk momentalnie wtulił się we mnie. Zrobiło się mi mimo wszystko miło. Pogłaskałam go po plecach - Gdzie jest jego pokój?
Liam bez słowa zaprowadził mnie do pokoju ustrojonego w samochody. Usadziłam Oliver'a na łóżku.
Chciałam wstać ale złapał mnie za rękę.
-Pobawisz się ze mną? - patrzył na mnie wielkimi czekoladowymi oczami. Nie mogłam mu odmówić więc kiwnęłam głową. Chłopczyk uśmiechnął się szeroko. Bawiłam się z nim prawie godzinę, póki Liam nie zabrał go na obiad. Wyszłam z jego pokoju i wpadłam na Zayn'a.
-Wybacz że nadal tu jestem.. Oliver poprosił mnie żebym się z nim bawiła - wytłumaczyłam się odwracając wzrok.
-Lubisz mojego syna? - pokiwałam niepewnie głową - Masz wolny czas? - nie wiedziałam do czego zmierza.. znów skinęłam - Chcesz zostać jego nianią?
Zrobiłam wielkie oczy.
-Co? - wykrztusiłam po chwili.
Zayn
-No niańką. Nie zmuszam, ale Oliver cię polubił co u niego dziwne bo nikogo nie lubi. Ja nie mam czasu się nim zajmować..
-Ja..
-Audrey! - krzyk Oliver'a rozniósł się po korytarzu równie głośno co jego kroki. Wskoczył mi na ramiona.
-Widzisz? - wskazał brodą chłopca - Zapłacę ci 5 tysięcy miesięcznie.
Zatkało mnie. To strasznie dużo..
-Nie znasz mnie, ale chcesz mnie zatrudnić jako opiekunkę do swojego syna? Może jestem seryjną morderczynią? - to co on mi proponował było niedorzeczne.
-Wątpię. Nie dałabyś się upić i zaciągnąć do łóżka gdybyś była seryjnym mordercą. Poza tym Liam cały czas przy was będzie i będzie pilnował i ciebie i Oliver'a.
-Ale..
-10 tysięcy.
Zamrugałam kilka razy.
-Dobrze - wyjąkałam.

Nie wiem czy to jest to czego oczekiwaliście, mam wrażenie że nie. No cóż.. przykro mi.
Pierwszy rozdział jest krótki, ale następne już dłuższe. 

5 komentarzy:

  1. Aaa to jest świetne. Oliver wydaje się taki mega uroczy, Zayn zimny, a Liam taki mily ale tylko dla Audrey. Swoją drogą Audrey to śliczne imię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się podoba i nie mam wobec Ciebie jakich kolwiek oczekiwań. Dobry początek i myślę że te nowe blogi ( zwłaszcza WN) mogą być tak dobre jak HH i Angel.
    Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, Oliver *.* Śliczne imię <3
    Liam <3 Jaki z niego wredziol :o :D
    A Zayn, chyba nadal cichy i taki badboy ^.^
    ~Evil Queen.

    OdpowiedzUsuń