Wróciliśmy do domu. Wieczorem Oliver zmęczony spacerem położył się wcześniej, a ja leżałam na kanapie wpatrując się w telewizor.
Dzwonek do drzwi.
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na zegarek.
Kto przychodzi do ludzi o 23? Wstałam z kanapy i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je i spotkałam się z niebieskimi tęczówkami blondyna.
-To dość nie grzecznie odwiedzać ludzi o tej porze - wytknęłam nieznajomemu.
-Nie grzecznie jest się nie przywitać - odgryzł się z akcentem którego nie mogłam ogarnąć.
-Nikt tutaj nie powiedział że jestem grzeczną dziewczynką - spojrzałam mu w oczy. Na jego twarzy zaigrał niebezpieczny uśmieszek - Więc w czym mogę panu służyć?
-Przyszedłem do Zayn'a. Mogę wejść?
-Nie wpuszcza się nieznajomych.
-Ty mnie nie znasz, Zayn owszem.
-Zayn! - zawołałam w głąb domu. Ponownie odwróciłam się do blondyna.
-Uparta jesteś.
Miałam mu się odgryźć gdy w korytarzu pojawił się Malik.
-Co się sta.. - nie skończył zdania bo spojrzał na niebieskookiego - Wypierdalaj.
Otworzyłam szeroko oczy na słowa Mulata.
-Zayn? - wyszeptałam.
-Audrey idź do siebie - powiedział sucho Zayn. Zszokowana nie dałam rady się ruszyć - Powiedziałem coś! - krzyknął. Nie wiedzieć czemu w moich oczach pojawiły się łzy.
-Nie krzyk na tą słodką Audrey.
-Nie odzywaj się do niej. Audrey, idź natychmiast.
Przerażona szybkim krokiem oddaliłam się od drzwi. Myślałam o tym żeby podsłuchać, ale za bardzo byłam roztrzęsiona. Od razu pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam go na klucz. Po może godzinie nie mogłam zasnąć, leżałam plecami do drzwi. Usłyszałam łapanie za klamkę i zadrżałam. Ciche przekleństwo Zayn'a i oddalające się kroki. Później znów stanął przed moimi drzwiami ale usłyszałam chrzęst zamka i znów zachciało mi się płakać.
-Audrey? - usłyszałam jego cichy głos. Udawałam że śpię. Westchnął i wziął mnie na ręce. Zaczęłam się wiercić - Wiedziałem że nie śpisz - uśmiechnął się do mnie.
-Gdzie mnie niesiesz?
-Do mnie - powiedział tak jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Po chwili leżałam już na łóżku w jego sypialni. Drżałam ze strachu - Audrey, nie bój się mnie - wymamrotał smutny i urażony. Zdziwiłam się jego zachowaniem. Zdjął jeansy i koszulkę. Nakazał mi cicho zdjąć moje spodnie. Zrobiłam to i położyłam się na łóżku. Ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu położył się obok mnie i mocno przytulił. Nie wiedząc co innego zrobić wtuliłam się w jego umięśniony tors i zasnęłam.
Poczułam jak delikatnie jeździ palcami po moim policzku. Uśmiechnęłam się sennie. Otworzyłam je i trochę oślepiło mnie jasne światło padające z okna. Zamrugałam kilka razy i spojrzałam na Zayn'a. Był smutny.
-Zayn? - wychrypiałam.
-Tak?
-Czemu jesteś smutny?
-Nie jestem - uśmiechnął się na siłę.
-Owszem, jesteś. Mogę spytać kim był ten blondyn?
-Nie.
-Nie że nie mogę spytać czy nie że nie jesteś smutny.
-To i to.
-Zayn.. - wymamrotałam wtulając się w jego tors.
-Możesz mi powiedzieć.
-Ale nie chcę Audrey - cmoknął mnie w czubek głowy.
-O, znów się widzimy moja słodka Audrey - spojrzałam w górę.
-Czego? - warknęłam na blondyna - Zayn'a nie ma.
-Wiem.
-Więc czego tu?
-Jesteś nie uprzejma - uniósł jedną brew.
-Uprzejmość nie należy do moich obowiązków.
-A co należy?
-Opieka Oliver'em.
Patrzył na mnie uważnie.
-Co? - warknęłam. Uśmiechnął się szeroko.
-Nie spodziewałem się że Zayn będzie chciał takiej laski. Jesteś krzykliwa i nieposłuszna.
-Lepiej się ulotnij bo jak ja ci coś zrobię... - nie skończyłam mówić bo za plecami blondyna zobaczyłam Liam'a i Oliver'a.
-Horan. - Liam kiwnął na blondyna.
-Payne - zawołał z uśmiechem - A ty jeszcze tutaj?
Liam przewrócił oczami.
-Masz coś więcej do powiedzenia czy sobie wreszcie pójdziesz? - zwróciłam się do blondyna.
-Ahhh Audrey - cmoknął z dezaprobatą kręcąc głową - Jest Tomlinsonówna?
-Co? - zamrugałam kilka razy.
-Laurel Tomlinson. Siostra Louis'a.
-Nie, nie ma. Po co chcesz się z nią widzieć? - zmrużyłam oczy.
-Nie powinno cię to obchodzić Audrey.
I poszedł. Nareszcie.
-Liam! - zawołałam i pobiegłam za nim. Zatrzymał się.
-Hmm?
-Co wiesz o tym blondynie.
-To nie jest pytanie.
-Zdaje sobie sprawę. Żądam żebyś mi powiedział kim on jest i czemu męczy Zayn'a?
Li westchnął.
-Niall Horan. Tyle ci mogę powiedzieć. Ale.. - zachichotał i poklepał mnie delikatnie i kpiąco po policzku - Oh Kochanie, gdy on się pojawiał, w czasie gdy jeszcze Angel była, działo się dużo gorzej.
-Co? Nie! Nie jest gorzej.. Jest nawet lepiej.. - spuściłam wzrok.
-Pozory.
-Skąd możesz wiedzieć - zgromiłam go wzrokiem. Spojrzał mi w oczy.
-Powielasz całkowicie zachowania An. Robisz to co ona.. To takie przykre Audrey McKay.
-Nie będzie gorzej - wymamrotałam do siebie gdy odszedł.
Nie jest gorszej. Tylko Zayn chodzi taki smutny.. Przytuliłam się do niego gdy wszedł wieczorem do domu. Ale było inaczej.. Dyszał ze złości.
-Z-Zayn? - wyszeptałam.
-Nie teraz Audrey - wysyczał. Nie jest zły na mnie.. Nie. Na pewno nie. Ja nic nie zrobiłam. Wyminął mnie i poszedł do swojego gabinetu. Moja dolna warga zadrżała, było tak za każdym razem gdy miałam płakać. Ale nie.. Przecież zaraz się uspokoi. Odczekałam godzinę, a i tak nie wychodził z pomieszczenia. Weszłam niepewnie do środka - Nie umiesz pukać Audrey?! - krzyknął na mnie patrząc na mnie znad laptopa. Niekontrolowana łza spłynęła po moim policzku - Nie rycz.
-Z-Zayn - zaskamlałam. Wstał od biurka, a ja się skuliłam - Co się stało? Czemu jesteś zły? To przez tego Niall'a?
Jego tęczówki zrobiły się czarne. O Boże. Podszedł do mnie i złapał mocno za moje ramiona. Zacisnęłam zęby żeby nie płakać.
Wpił się mocno w moje usta. W tej chwili żałowałam że jednak przemógł się z tym całowaniem. Zacisnął palce na moich nadgarstkach. Rzucił mnie na kanapę.
-N-Nie.. - wyszeptałam odpychając go od siebie - N-N-nie - to był moment jak dostałam mocno po twarzy. Nie powstrzymałam się już i rozpłakałam - P-proszę..
-O Boże - Summer zakryła usta dłonią. Pochyliłam głowę tak żeby włosy zasłaniały twarzy. Usiadłam przy blacie i siedziałam ze spuszczoną głową.
-Audrey? Co to wczoraj były za krzyki? Martwiłem się ale myślałem że to okrzyki przyjemności więc nie przeszkadzałem - Liam stanął obok mnie - Co ci? - złapał mnie za twarz - Co to kurwa za limo?! - wrzasnął na mnie. Zaczęłam płakać. Li przytulił mnie. Mam podbite oko.
-Liam - warknął za naszymi plecami Zayn. Zadrżałam. Li nawet mnie nie puścił - Odsuń się od mojej kobiety.
-Nie ma mowy. Nie dotkniesz jej. Podbiłeś jej oko.
-Nie będziesz uczył mnie wychowywać mojej kobiety - otworzyłam szeroko oczy słysząc to co mówi - Ty swojej nie umiałeś wychować. Dlatego Milagros rozłożyłam przede mną nogi, i to nie raz - prychnął Zayn. Liam odepchnął mnie od siebie i rzucił się na Malik'a.
Pierwszy tydzień szkoły wreszcie za mną! A jak u Was? Zadowoleni że weekend?
Podoba mi się :D Coziennie wchodzę na WaW, TD i Uncover i patrzę czy czegoś nie ma :DD Czekam na nexta, na każdym z tych ;p
OdpowiedzUsuńALE MEGA CI POWIEM >.<
OdpowiedzUsuńJak zaawsze ! <3
zapraszam ;]
http://still-the-one-ff.blogspot.com/
O kurwa! Zajebiste!
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że Zayn podbił Audrey oko! :O Nie wierzę!!!
Co za sukinsyn! Zaraz wszystko dookoła rozkurwię z tej pieprzonej złości! Nie dość, że ją zgwałcił, to jeszcze to nie koniec! Zabiję tego jebanego skurwielaaa!!!
Ale rozdział i tak zajebisty!!! :D <333
Czekam na następny <333
http://maniac-harrystylesff.blogspot.com
http://different-world-1d.blogspot.com
<3
OdpowiedzUsuńCo za brak szacunku Zaza.... masakra. Znaczy nie rozdział, rozdział jest cudowny :*
OdpowiedzUsuńNo nie! Dlaczego to się tak skończyło? Nie wytrzymam do kolejnego rozdziału! Rozdział cudo,błagan szybko kolejny :*
OdpowiedzUsuń@SillyDreamer_Ne
fajny :D ale nwm jak wytrzymam cały tydzień bez kolejnego rozdziału ;(
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńhttp://pop-onedirectionblog-ff.blogspot.com/?m=1 Zaglądajcie w wolnej chwili @SillyDreamer_Me
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział???
OdpowiedzUsuń