-Liam! - Summer krzyknęła w momencie gdy ja zawołałam Zayn'a - Zostaw go! Mili to już przeszłość! - ciągała go za ramię. Ja próbowałam odciągnąć Malik'a, ale tylko za to dostałam. Upadłam na podłogę starając się złapać oddech po tym jak jego łokieć zderzył się z moim brzuchem. Napierdalali się nie zwracając uwagi na otoczenie. Summer kopnęła kilka razy Payne'a, ale gdy to nic nie dało podeszła do mnie - W porządku?!
-Tak - wymamrotałam i się podniosłam.
-Tata? - spojrzałam w bok i zobaczyłam Oliver'a. Był przerażony. Podeszłam do niego i zakryłam swoim ciałem to co działo się z tyłu.
-Chodź - złapałam go za rękę i wyszliśmy na dwór.
-Czemu tata bije się z Liam'em? - zapytał cienkim głosem.
-Nie ważne. Głupota nawet. Przejdziemy się? - dotarliśmy do parku. Spacerowaliśmy w ciszy. Oliver ściskał moją rękę.
-Oo.. Oliver Malik - odwróciłam się. Zobaczyłam starszego mężczyznę. Od razu zakryłam malucha swoim ciałem.
-Słucham. - warknęłam.
-A ty to kto moja droga? - uniósł jedną brew.
-Nie pański interes. Czego Pan chce od Oliver'a?!
-Jestem jego dziadkiem - uśmiechnął się w dziwny sposób. Naprawdę dziwny.
-Oliver wracamy - wzięłam małego Malik'a na ręce.
-To mój wnuk, pozwól mi z nim porozmawiać - powiedział suchym tonem facet.
-Niby jakim cudem wnuk skoro Zayn nie ma ojca! - krzyknęłam.
-Nie pozwalaj sobie panienko.
-Odwal się pan - mężczyzna złapał mnie mocno za ramię. Pisnęłam.
-Zostaw ją - usłyszałam warknięcie Zayn'a. Mężczyzna spojrzał z uśmiechem za moje plecy.
-Zaynie - powiedział przesłodzonym tonem.
-Audrey, chodź do domu - powiedział twardo Malik. A ja nawet nie pomyślałam żeby się sprzeciwić. Szybko cmyknęłam za plecy Mulata.
-Czemu uciekasz Zayn? Chciałem tylko porozmawiać.
-Odpieprz się ode mnie i Oliver'a - wysyczał Zaza.
-Musimy pogadać - Malik pokazał mu środkowy palec i objął mnie ramieniem. Wróciliśmy do domu. Nie było ani Summer ani Liam'a. Nie zauważyłam na Zayn'ie żadnych śladów bójki..
-Zayn? Kto to był?
-Nikt - warknął.
-Powiedział że jest dziadkiem Oliver'a, ale to nie możliwe.. Bo przecież.
-Audrey milcz - krzyknął. Oliver zaczął płakać. Ja chyba tez zaraz zacznę. Zaniosłam chłopczyka do jego pokoju i uspokoiłam. Zmęczony łzami zasnął. Wytarłam mokre policzki i wyszłam z pomieszczenia. Zayn siedział w salonie i wbijał wzrok w ścianę.
-Zayn.. - zaczęłam cicho - Proszę. Powiedz mi.
Był spokojniejszy. Wyciągnął w moim kierunku rękę, bez wahania złapałam ją, pociągnął mnie na swoje kolana, wtulił twarz w moje włosy obejmując mnie.
-Gdy byłem w Sierocińcu.. - powiedział niepewnym głosem - Zostałem raz adoptowany.
Głaskałam go delikatnie po ciemnych włosach.
-Przez rodziców Niall'a - jego dolna warga drżała tak samo jak głos - Było wspaniale, na początku. Oni byli niesamowicie, przyjęli mnie jak własnego syna, czułem się jak w prawdziwej rodzinie.. Ale potem, po dwóch miesiącach.. Jego ojciec - Zayn zaczął płakać.
-Zayn..? Shhh...
-On..On.. Powiedział że.. - wstrząsnął nim płacz - Zrobił mi..
O Boże..
-On cię molestował? - zapytałam cicho - Zayn..? Boże..
-Audrey - zawołał w moje włosy cichutko.
-Ja nie wiem co.. Zayn.. Ja..
-Po prostu mnie przytul Audrey - wyszeptał. Szybko ścisnęłam Zayn'a. Tuliłam go bardzo mocno. To było straszne.. To JEST straszne.. Jak można coś takiego zrobić. No tak.. dziecko nie twoje to można z nim robić co się chce.. Jak można tak skrzywdzić dziecko? Tak zwichnąć mu psychikę.. Biedny Zayn.
-Już Zayn.. Shhh.. Jestem tu. Jestem przy tobie. Kocham cię.
-Nie zostawisz mnie, prawda? - płakał cicho.
-Nigdy - nie mogę go zostawić po tym co mi powiedział. Nie miałabym sumienia - Kocham cię. A jeżeli się kocha, to się nie zostawia, okay? A ja cię kocham. Bardzo mocno.
-Ja ciebie też Audrey - wyszeptał. Cmoknęłam go w czubek głowy.
-Jestem przy tobie Zayn. Nie pozwolę cię już nikomu skrzywdzić.
Chodzi cały czas przymulony, a ja nie wiem co mam powiedzieć.. Co zrobić żeby przestał być taki smutny. Wiem że po czymś takim się nie da ale.. O Boże, czemu to jest takie skomplikowane?
Summer wzięła tydzień urlopu razem z Harry'm i to ja ogarniam dom. Dzwonek do drzwi. Westchnęłam i rzuciłam ścierkę na blat. Ruszyłam do drzwi wycierając ręce o moją czarną paskową tunikę. Otworzyłam drzwi i chciałam je zatrzasnąć.
-Audrey, poczekaj - blondyn był silniejszy i nie pozwolił mi ich zamknąć.
-Spadaj! Nie! Nie wejdziesz! Nie po tym co zrobił twój ojciec! - prawie zaczęłam płakać. Niall wepchał się do domu. Zaczęłam go bić po torsie ale przytrzymał moje nadgarstki, a po chwili mocno przytulił.
-Nie jestem swoim ojcem Audrey - wymamrotał w moje włosy. Szarpałam się, chciałam wydostać się z jego uścisku.
-Puść mnie! - pisnęłam.
-Najpierw się uspokój. Widzę że Zayn ci powiedział...
-Twój ojciec zaczepił mnie i Oliver'a w parku - warknęłam.
-Dlatego powinnaś wszędzie z małym chodzić z Liam'em albo ochroną. Zayn jest szychą to po pierwsze, a po drugie właśnie mój tata.
-Jak on mógł to zrobić - szlochałam w koszulkę chłopaka. Jestem żałosna. Chciałam go stąd wyrzucić a wypłakuję się w jego bluzkę.
-Wiem. Nic nie mogłem na to poradzić. Ja nie wiedziałem puki Zayn nie uciekł z domu, jest ode mnie młodszy dwa lata.. Naprawdę nie wiedziałem.
-A po tym jak się dowiedziałeś to czemu nic nie zrobiłeś?!
-Poznałem prawdę zaledwie kilka lat temu.. Poza tym.. To mój ojciec, co mogę zrobić.
-Ale on.. Skąd wiesz że nie krzywdzi innych dzieci? - odsunęłam się wreszcie od Niall'a.
-Ja.. Nie wiem. Nie mam z nim kontaktu.
-Jak to? On jest w Londynie.. Ba! Jest tutaj! Ty też..
-No i co z tego? Możesz mieszkać z kimś w jednym domu, a i tak z nim nie rozmawiać, prawda?
-Ale..
-Proszę cię - jęknął. Zacisnęłam mocno usta - Słyszałem że Liam się zwolnił. Teraz ja będę cie pilnował.
-Ale ja sobie poradze.
-Nie wątpie w to, ale Zayn mnie o to poprosił. Zależy mu na twoim bezpieczeństwie Audrey. Poza tym, nie mam co robić całymi dniami a pilnowanie ciebie i Olivera nie wątpliwie przyszporzy mi rozrywki.
PRZEPRASZAM NAPRAWDĘ
Mam za dużo nauki, nie wyrabiam, wiem że rozdział krótki i do dupy ale napisany pomiędzy uczeniem się do chemii i francuskiego. Przepraszam za wszelkie błędy.
PIERWSZA <3 wcale nie, rozdział jest super i nie wszystkie muszą być długie, ale zastanawiam się czemu Audrey mu tak szybko wybaczyła, przecież Zayn może kłamać po to by z nią być. No ni czkam na kolejny fascynujący rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNie szkodzi, że krótki :* Tak, oczywiście, że fajniejszy byłby długi, ale ten też jest zajebisty! <3
OdpowiedzUsuńCholerni nauczyciele nie mają serca ani skrupułów xD
Rozdział cudowny tak, jak każdy inny :*
Już nie mogę doczekać się kolejnego <333
Koooocham *.*
Czekałam na niego chyba wieczność , nie zawiodłam się :D Czekam na naxt tu i na "What now?" Weny kotku :*
OdpowiedzUsuń@SillyDreamer_Me
pop-onedirectionblog-ff-blogspot.com ~Zaglądajcie :)
Ale boskie <3
OdpowiedzUsuńSzkoła-znam ten ból...
http://still-the-one-ff.blogspot.com/
Nic nie szkodzi, chyba każda z nas ma teraz dużo lekcji... świetny rozdział xx
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje
http://ten-jeden-moment-niall-horan-ff.blogspot.com/
http://never-not-friction-hope-onedirection.blogspot.com/