sobota, 18 października 2014
Chapter 17
-Co masz na myśli? - wykrztusiłam i spojrzałam na Mulata - Skrzywdziłeś mojego tatę? Mów!
-Nie mnie oceniać Zayn, ale.. Ona zasłużyła na prawdę - powiedział cicho Louis.
-Wyjdź Lou, wyjdź - westchnął Malik. Razem z Laurel wyszli.
-Prawdę Zen? Co zrobiłeś mojemu ojcu? - zaczęłam płakać.
-Ja.. Audrey proszę, obiecaj mi że zostaniesz ze mną, nawet po tym co ci powiem.
-Nie mogę Zayn, nieobiecam ci tego bo mam wrażenie że odpowiadasz za najgorsze.
Boję się że to on go zabił, ale.. nie zrobił tego. Nie mógł. Nie miał powodu, prawda?
-Obiecaj, wiesz że nie mogę żyć bez ciebie..
-A ja nie mogę żyć bez ojca Zayn. Kochałam go, był najważniejszą osobą w moim życiu.
-Nie przesadzaj Audrey - w jego głosie usłyszałam pretensje - Straciłaś ojca jako nastolatka, ja żyję bez rodziców od dziecka. Nie rób z siebie takiej ofiary!
-Co zrobiłeś mojemu ojcu?!
-Nic mu nie zrobiłem.
-Co masz wspólnego z jego śmiercią?
-Zajmował się sprawą Angel - wbił wzrok w nasze buty - Szukał jej mordercy, ale nic. Zamknął sprawę. A ja nie mogłem tego tak zostawić. Musiał dostać za to że tak po prostu nie przejął się sprawą morderstwa - spojrzał mi w oczy.
Zakryłam usta dłonią, łzy spłynęły po moich policzkach.
-Zamordowałeś mojego ojca, tylko dlatego że morderca twojej dziewczyny się nie znalazł?! - wrzasnęłam na niego.
-Sprawiedliwość Audrey - wysyczał - Sprawiedliwość.
-Sprawiedliwość to twoim zdaniem zabicie policjanta bo nie miał możliwości znaleźć mordercy twojej dziewczyny? To jest sprawiedliwość Zayn?! Panie Malik?!
-Uspokój się - warknął.
-A co ja tu robię? Nie wierzę że nie wiedziałeś że jestem jego córką - zmrużyłam w złości oczy.
-Oczywiście że wiedziałem.
-Więc..?
-Chcesz znać prawdę Audrey? - zacisnęłam oczy czując jego miodowe tęczówki na sobie. Pokiwałam głową nie mogąc nic powiedzieć. Westchnął - Dobra. Jak sobie chcesz. Obserwowałem cię od kiedy zaczęłaś interesować się śmiercią swojego ojca. Chciałaś iść w jego ślady, znaleść jego własnego mordercę. Nie mogłem na to pozwolić, mimo iż miałem świadomość że nigdy nie odgadniesz że mam z tym coś wspólnego. Znalazłem cię w klubie, nie planowałem cię przelecieć, ale jak nadarzyła się okazja to trudno nie skorzystać biorąc po uwagę to jak bardzo mnie pociągasz.
-Zamknij się - wyszeptałam z łzami cieknącymi po policzkach.
-Nie spodziewałem się że Oliver cię polubi. A danie ci roli nańki, skutecznie odgoniło wszelkie możliwe podejrzenia co do mnie, prawda? A przy okazji utwierdziło to wszystko to że się we mnie zakochałaś. Świetny, spontaniczny plan. Ale.. - podszedł do mnie i przycisnął mnie do ściany. Unieruchomił moje ręce, a ja otworzyłam oczy patrząc wprost w jego tęczówki - ..nie spodziewałem się też tego że i ja cię pokocham. Że zajmiesz miejsce Angel. Tak cholernie się tego nie spodziewałem Audrey - wyszeptał, oparł swoje czoło o moje. Jego ciepły oddech smagał moje policzki - Córka policjanta którego nienawidziłem całym sercem, stała się najważniejszą osobą w moim życiu. Żałuję, teraz gdy cię kocham, żałuję że miałem cokolwiek wspólnego ze śmiercią twojego taty Audrey. Tak bardzo żałuję, od kiedy zwierzyłaś mi się z tego jak mocno tęsknisz za ojcem.
-Mogłeś patrzeć mi w oczy. Całować mnie. Uprawiać ze mną seks. Wiedząc że jesteś winny śmierci mojego taty? Jakim trzeba być potworem Zayn? - głos mi się załamał.
-Audrey, błagam, ja żałuję - wyszeptał płaczliwie.
-Myślisz że jeżeli powiesz mi kilka razy że żałujesz to tak na pstryk wybaczę ci pozbawienie mnie taty?
-Nie masz pojęcia jak teraz się za to nienawidzę! - wrzasnął, puścił jedną moją rękę i uderzył pięścią w ścianę tuż przy mojej twarzy. Oddychałam szybko ze strachu - Nienawidzę siebie bo wiem że ty mnie w tej chwili uważasz za największego potwora! Nienawidzisz mnie! Nienawidzisz mnie w chwili której ja kocham cię całym sercem! Kocham cię Audrey! Kocham!
-Przestań krzyczeć - załkałam niemogąc już słuchać jego krzyków - Zamknij się Zayn. Nic cię nie usprawiedliwi! Żadne najpiękniejsze słowo Zayn! - wyrwałam się i pobiegłam do drzwi. Stamtąd po prostu biegłam przed siebie. Lubiłam biegać, dlatego dałam radę przebiec bardzo duży odcinek, aż do telefonu.
Wrzuciłam kilka monet i wybrałam numer.
-Carter? - wysapałam do słuchawki.
-Audrey? Jak tam?
-Możesz po mnie przyjechać? Proszę..
-Jasne, weźmiemy z Gwyneth jej samochód i zaraz będziemy.. Nie! Zaraz! Najpierw powiedz gdzie jesteś.
Podałam mu adres i rozłączyłam się.
Przytuliłam mocno oboje moich przyjaciół. Tęskniłam za nimi. W momencie gdy wsiadałam do samochodu Gwyneth zobaczyłam nadjeżdzające auto Malik'a.
-Jedź - wyszeptałam do Carter'a. Sam też zobaczył Zayn'a i odjechał szybko.
-Co się miedzy wami stało Audrey? - spytał przez ramię.
-Powiedzieliśmy sobie kilka rzeczy, kilka prawd. On takie prawdy przez które nie mogę na niego patrzeć. Ale jest okay - zachichotałam chcąc stworzyć pozory. Spojrzeli sie tak na mnie razem z Gwyneth że wiedziałam iż mogę sobie chichotać do woli, a oni i tak nie uwierzą.
-Nie jest okay Audrey - powiedziała cicho moje przyjaciółka - Co ci powiedział?
-Nie mogę.. Nie mogę Wam powiedzieć - nie wydam Zayn'a. Nie wydam. Nie mogę.
-Czemu Audrey? Możesz nam zaufać. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi, możesz nam powiedzieć wszystko.
-Ja wiem że nikomu nic nie powiecie ale.. On nigdy by mi tego nie wybaczył.
-Przestałem cię rozumieć - mruknął Carter - Z jednej strony mówisz że nie możesz na niego patrzeć, a z drugiej obchodzi cię to że on ci czegoś tam nie wybaczy? Zaprzeczasz sama sobie.
Westchnęłam i pokręciłam głową.
-Przepraszam - wyszeptałam a głos mi się załamał.
-Audrey - Carter spojrzał na mnie marszcząc brwi.
-Carter - pisnęła Gwyneth - Samochód.. Samochód! Carter!
Zobaczyliśmy czarny samochód zmierzający wprost na nas. Zdążyłam tylko zacisnąć palce na ramieniu mojego przyjaciela gdy auto zderzyło się z nami.
*Zayn*
Siedziałem na podłodze w przedpokoju opierając się plecami o ścianę.
Wpatrywałem się w komórkę.
Niby czemu liczyłem że zadzwoni? Jestem idiotą. Po co miałaby dzwonić? Przecież dowiedziała się że zleciłem zabicie jej ojca. Brawo Malik. Spierdol swoje życie jeszcze bardziej.
-T-tato? - zerknąłem w bok na Oliver'a. Mój syn położył dłoń na moim ramieniu - Gdzie jest Audrey?
-Już nie wróci - wbiłem wzrok w swój telefon.
-Czemu? - spytał cicho płaczliwym głosem. Objąłem go ramieniem.
-Poradzimy sobie - przytulił się do mnie mocno. Przyglądałem się mojemu dziecku. Jestem cholernym potworem, skrzywdziłem Audrey i odtrącałem swojego wspaniałego syna.
-Ja chcę do Audrey - wyszeptał.
-Oliver, spokojnie. Masz mnie..
-Ty mnie nie kochasz, a Audrey tak - załkał. Miałem ochotę wyjść z siebie i sobie wpierdolić.
-Kocham cię, jesteś moim synem..
-Wcale nie.
-Oliver - jęknąłem. Coraz bardziej nienawidziłem samego siebie. On myśli że go nie kocham.. Ale.. okay, rozumiem. Przez kilka lat mu to pokazywałem. Był mi obojętny, ale Audrey McKay pokazała mi jaki jest niesamowity - Jesteś dla mnie ważny.
-Naprawdę? - spojrzał na mnie wielkimi miodowymi oczami które lśniły od łez.
-Jasne.
-A czemu Audrey nie wróci?
-Bo mnie nienawidzi.
-Czemu?
-Bo zrobiłem coś złego - przyknąłem oczy, a w myślach pokazał mi się obraz zapłakanej Audrey.
-Czemu?
-Bo jestem idiotą synu.
-Zayn! - usłyszałem wrzask Niall'a.
-Hmm? Co się stało? - spojrzałem na blondyna. Stanął przede mną.
-Audrey jest w szpitalu..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jea! Pierwsza! Cudeńko jak zawsze, strasznie długo czekałam i się nie zawiodłam ♥ @SillyDreamer_Me
OdpowiedzUsuńOMFG!!! :O Audrey w szpitalu!!! Zayn, ty popieprzony pacanie!
OdpowiedzUsuńMatko, Malik, jaki z ciebie baran!
Jesteś takim popieprzonym downem! Jesteś takim deklem! Jesteś takim dupkiem! Jesteś takim durniem! Jesteś takim idiotą! JESTEŚ TAKIM KRETYNEM!!!
Jak on mógł zabić jej ojca?!?!
Ja pierdziele, co za jełop! LUJU!
Chyba jeszcze w żadnym komentarzu nie użyłam aż tylu brzydkich słów opisując tylko jednego kutasa! :D
Zayn! Ogarnij dupę!!! <3
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <333
Koffam!!! ale obrót spraw!!! haha niech Zayn się pomęczy!!! trololo
OdpowiedzUsuńczekam na next
japiiiiole masakra. ty... ty... dobra w tym jesteś :o no zajebiste ci powiem <3 czekam na next. :)
OdpowiedzUsuń" bo jestem idiotą synu " rozdział dramatyczny i poważny ale... hahahahahahahaha to mnie rozwaliło xD czekam na next <3
OdpowiedzUsuńale wspaniały rozdział, jejku ciekawe czy Audrey z tego wyjdzie? ;) nn
OdpowiedzUsuńGenialne <3
OdpowiedzUsuńCzekałam i jest ! *-*
Next!
http://still-the-one-ff.blogspot.com/ <--- Zapraszam na moje ff ;3