sobota, 25 października 2014

Chapter 18


Zerwałem się z podłogi i złapałem Niall'a za koszulkę.
-Co?!
-Miała wypadek. Ona i dwójka jej przyjaciół.
-Który szpital?
Wsiadłem do samochodu.
-Tato! - zawołał Oliver. Spojrzałem w jego wielkie oczy.
-Ja go przywiozę - powiedział Niall biorąc go na ręce. Pokiwałem głową i odpaliłem auto. Jechałem przekraczając wszystkie możliwe prędkości.
-Tu nie wolno parkować! - krzyknął ktoś gdy zatrzymałem się prawie na wejściu do szpitala. Zignorowałem faceta i wbiegłem do budynku.
-Gdzie jest Audrey McKay?! - złapałem mężczyznę w białym kitlu za ramię. Był lekko wyłysiały a na jego twarzy widniał grymas dezaprobaty.
-Na początek, oczekuje że uspokoi się pan i mnie puści - zdjąłem rękę z jego ramienia i zacisnąłem obie w pięści - Nazwisko?
-Malik - syknąłem. Przewinął papiery które trzymał w rękach.
-Yhm.. - mruknął pod nosem - Dobrze Panie Malik. Panna McKay z całej trójki odniosła najcięższe obrażenia. Nie miała zapiętych pasów, wybiła głową szybę samochodu. Złamała rękę i jest w tej chwili na operacji.
-A co z tymi.. no jej przyjaciółmi! - muszę chyba zapamiętać jak się nazywają.
-Panna Anderson i Pan Ross mają nie duże rany. Ona jest przytomna, za to On dopiero za jakiś czas się wybudzi.
-Mogę do niej iść?
-Ma pan uprawnienia tylko do informacji na temat Panny McKay.
-Muszę ich zobaczyć.
Lekarz zmrużył oczy.
-Mam panu zapłacić?! Proszę - wcisnąłem w jego rękę kilka stów które miałem w kieszeni. Spojrzał na pieniądze unosząc jedną brew. Pokręcił głową z dezaprobatą. Oddał mi pieniądze.
-Panna Anderson jest w sali numer 6 w tamtym korytarzu - bez słowa ruszyłem szybkim tępem w tamtą stronę. Nacisnąłem klamkę sali numer 6. Przyjaciółka Audrey leżała na łóżku wbijając wzrok w ścianę przed nią. Zerknęła na mnie zaszklonymi oczami. Przejechałem wzrokiem po jej karcie by poznać jej imię.
-Gwyneth. Co się stało? - stanąłem przy niej. Jej głowa owinięta była bandażem. Cała się trzęsła - Gwyneth..? Wszystko w porządku?
Głupie pytanie.
-Nie! - pisnęła - Nic nie jest w porządku! To przez ciebie! Gdybyś jej czegoś nie powiedział to nie musielibyśmy tam jechać! Nie wsiadła by do mojego samochodu! Carter nie uderzyłby w tamto auto a właściwie to tamten idiota nie wjechałby w nas! - krzyczała a ja tylko na nią patrzyłem. Zachciało mi się płakać. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę że łzy płyną po mojej twarzy - To wszystko twoja, cholerna wina! - załkała. Wytarłem policzki wierzchem dłoni. Zabawne, nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałem. Oparłem się o ścianę - Z czego się cieszysz debilu?! Z tego że wszyscy jesteśmy w szpitalu przez ciebie? Że Audrey może tego nie przeżyć?!
Spojrzałem na nią i mały uśmieszek zniknął z mojej twarzy.
-Może nie przeżyć? - wyszeptałem marszcząc brwi.
-A czy ty byś przeżył wyrżnięcie twarzą w szybę?! - krzyknęła.
Już wiem. Już wiem kiedy płakałem. Kiedy dowiedziałem się że Angel nie żyje.
-Poproszę o coś na uspokojenie dla ciebie. Ciśnienie ci skoczyło - wymamrotałem i wyszedłem. Z sali operacyjnej kilkoro ludzi wyprowadziło łóżko szpitalne. Podbiegłem do nich i zobaczyłem Audrey - Audrey! - złapałem ją za rękę.
-Proszę nie dotykać pacjętki! - jakaś pielęgniarka uderzyła mnie po rękach. Patrzyłem na kobietę szeroko otwartymi oczami.
-To miłość mojego życia. Mam prawo jej dotykać kiedy chcę.
-Nie w momencie przewożenia jej do sali. Gdy się przebudzi będzie mógł ją pan zobaczyć.
-Czy przeżyje? Przeżyje prawda? - zerknąłem na jej pokaleczoną twarz. Do oczu znów napłynęły mi łzy.
-Wciągu 24 godzin wszystkiego się dowiemy - powiedział lekarz który na wejściu poinformował mnie o stanie Audrey. Oparłem się o ścianę i osunąłem na podłogę. Schowałem twarz w dłoniach a łzy popłynły po moich policzkach.
-Tato.. - Oliver przytulił się do mnie. Wciągnąłem go na swoje rozprostowane nogi i przytuliłem zamykając oczy - Czy z Audrey wszystko w porządku?
-Jeszcze śpi po operacji.
-Kiedy się obudzi? - otworzyłem oczy i spojrzałem na mojego syna.
-Nie wiem - wymamrotałem.
-Tato, nie płacz już..
-Boję się Oliver - wyszeptałem i oparłem głowę na jego ramieniu.
-Nie bój się tato.. Jestem z tobą.. - złapał mnie za rękę i uśmiechnął się pocieszającą choć w jego oczach widać było smutek.
-Jakiego ja mam wspaniałego syna..
-A ja bratanka - Niall kucnął obok nas - Jak Audrey?
-Przed chwilą skończyła się operacja.
-Widziałeś ją?
-Jej twarz jest cała pokaleczona. Uderzyła głową w szybę.
-Będzie dobrze Zayn - poklepał mnie po ramieniu.

Wszedłem szybko do białego pomieszczenia. Audrey siedziała na łóżku i wpatrywała się w swoje dłonie.
-Audrey - uklękłem przy jej łóżku.
-Zayn - wyszeptała zdziwiona - Co ty tu robisz?
-Ostatnio zamieszkuję ten szpital - położyłem dłoń na jej zdrowej dłoni. Zmarszczyła brwi spoglądając na nasze ręce.
-Czemu?
-Martwiłem się. Bałem się że nie przeżyjesz.. - uniosłem dłoń i miałem dotknąć jej policzka ale szybko zrezygnowałem. Jej twarzy była pełna ran. Bałem się że zaboli ją to gdy jej dotknę - Ale wiem że jesteś silna.
-Nie jestem Zayn. Czy gdybym była silna, to byłabym też narkomanką?
-Przestań. Proszę. Naprawdę się bałem..
-Zayn Malik się boi? - uśmiechnęła się pod nosem.
-I ryczy jak bóbr - mimowolnie kąciki moich ust pojechały ku górzy w momencie gdy ona uśmiechnęła się szeroko.
-To ty kiedykolwiek płakałeś?
-W ciągu tych kilku dni wypłakałem się za całe swoje życie.
-Naprawdę mnie kochasz? - wyszeptała spuszczając wzrok a ten niesamowity uśmiech zniknął z jej buzi.
-Tak. Nie wierzysz mi?
-Wierzę Zayn ale.. Mam do ciebie prośbę..
-Zrobię wszystko co chcesz..
-Nie okłamuj mnie. Proszę nie miej przede mną żadnych tajemnic.
-Dobrze Audrey, dobrze - uniosłem jej dłoń do ust i musnąłem delikatnie skaleczenie rozpościerające się na jej ręce.

9 komentarzy:

  1. OMG <3 Kocham po prostu Kocham :* Jaki Zayn jest kochany <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm... Co by tu napisać ... ?






    Może, że jest IDEALNY ! ��

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG *.* Zen <333
    On jest taki kochany <333 I jak tu go nie kochać? :D <3
    Dobrze, że z Audrey jest w porządku <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaaaaaaaaaw *-*
    Geniaaaaalne <3
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wybaczyłabym tak szybko Zayn'owi jakby zabił mojego ojca ...moim zdaniem za szybko wybacza ...

    rozdział genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku Ojejku Ojejku, chce już następny. Kocham cię ♥
    @SillyDreamer_Me

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję! Zostałaś nominowana na moim blogu do Libster Award. ;3 Więcej informacji na tej stronce ---> http://still-the-one-ff.blogspot.com/2014/11/libster-award.html
    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń