Gdy mój tata umarł, załamałam się. Kiedy dorosłam wpadłam w uzależnienie od narkotyków. Przychodząc na cmentarz przed kilkoma miesiącami obiecywałam i mojemu martwemu ojcu i sobie że znajdę tego który go zabił. Ale nie potrafię.. Nie potrafię wydać osoby którą naprawdę pokochałam.
Leżeliśmy przytuleni na łóżku a ja myślałam o wszystkim tylko nie o jego dłoniach błądzących po moim ciele. Zamrugałam kilka razy gdy wreszcie zdałam sobie sprawę że jego ręce zatrzymały się pod moją bluzką.
-Z-Zayn - wyszeptałam wiercąc się. Wbił we mnie czekoladowe oczy - Co ty robisz?
-Jesteś jakaś nie obecna..
-To dlatego mnie obmacujesz?
-Chciałem wykorzystać okazję - wzruszył lekko ramionami. Wywróciłam oczami i usiadłam na łóżku chcąc sobie iść - Ej, przepraszam..
-Nie, spoko - mruknęłam.
-Audrey, przepraszam, nie powinienem - usiadł obok mnie i przytulił. Nie mogłam się powstrzymać i wtuliłam się w niego - Nie mogę się tobie oprzeć - wyszeptał. Jak mu powiedzieć że nie mogę uprawiać seks z mordercą?
-Pójdę do Oliver'a - szepnęłam i wyszłam z pokoju. Oliver siedział w swoim pokoju i oglądał bajki w telewizji. Położyłam się obok niego i przytuliłam do siebie.
-Audrey? - oderwałam wzrok od kreskówki i spojrzałam na chłopca.
-Tak skarbie?
-Kochasz tatę?
-Tak, czemu o to pytasz?
-Bo on cię naprawdę kocha. Chyba bardziej niż pierwszą mamę.. - wymamrotał odwracając oczka.
-Na pewno nie. Twój tata kocha Angel całym sercem. Uwierz mi.
-On woli ciebie.
-To prawda - odwróciłam się i zobaczyłam Malik'a.
-Zayn.. - zaczęłam ale podszedł do mnie i wcisnął na usta czuły pocałunek. Usłyszeliśmy ciche 'Błee' ze strony Oliver'a - Nie mów tak.
-Kiedy to prawda - wsunął dłonie pod moje ciało i wziął mnie na ręce - Porwę Audrey, okay?
Oliver pokiwał głową i pogłośnił telewizor.
-Nie mów w ten sposób o jego mamie - powiedziałam do Mulata gdy postawił mnie na podłodze w jego pokoju.
-Naprawdę cię kocham. Udowodnię to na każdy możliwy sposób - przytulił mnie mocno do siebie.
-Zayn, przestań..
-Zajęłaś miejsce An. Chcę żebyś była matką Oliver'a - odsunęłam się od niego i patrzyłam szeroko otwartymi oczami.
-C-co? Ja nie.. Nie mogę - szepnęłam i wycofałam się do łazienki i zamknęłam z trzaskiem drzwi. Usiadłam na zamkniętym sedesie i wpatrywałam w drzwi. Nie powiedział tego. Coś jest z nim nie tak. On kocha swoją martwą narzeczoną. Kocha mnie, przynajmniej tak twierdzi, bo jestem zastępstwem.
-Audrey..
-Nie przemyślałeś tego Zayn - powiedziałam stając przy zamkniętych na zamek drzwiach - Wiem że nadal coś czujesz do Angel, i wszystkie twoje decyzje są zbyt pochopne..
-Masz rację. Wciąż ją kocham. Ale ona.. - wziął głęboki oddech - Ona nie żyję. Nie mogę cały czas żyć w żałobie. Nie masz pojęcia jak mocno cię kocham. I moje decyzje nie są pochopne, myślałem o tym byś była matką Oliver'a od czasu kiedy wyszłaś ze szpitala. Jedyne czego się bałem to to że nie będziesz chciała mnie widzieć po tym co ci powiedziałem. Kocham cię dlatego że możesz spojrzeć mi w oczy i nie zabić mnie za to co zrobiłem.
Oh, nie wiesz jak bardzo chcę to czasami zrobić - szepnęłam w myślach.
-Proszę, wyjdź. Nie chcę rozmawiać przez drzwi.
-Na razie nie. Posiedzę moment, okay?
-Ale Audrey -wyszeptał.
-Po prostu daj mi pomyśleć, okay?! - zawołał trochę nerwowym głosem.
-Dobra - mruknął i odszedł od drzwi. Usiadłam w pustej wannie i przymknęłam oczy.
Nie, nie to że nie traktuję czasami Oliver'a jak swojego dziecka, jest dla mnie bardzo ważny, ale.. sądzę że kiedyś mogę po prostu nie wytrzymać z Zayn'em, boję się że to co zrobił zniszczyło wszystko, jestem pewna że pokłócimy się, zwyzywamy i rozstaniemy po jakimś czasie zapominając o sobie. A potem on będzie żałował. Żałował że dał mi jakiekolwiek prawo do jego syna gdyż bardzo kocha swoją byłą ukochaną.
Nie wiedzieć kiedy po moim policzku spłynęła łza. Wytarłam ją szybko i otuliłam ramionami.
-Dobra, pieprzę to - usłyszałam chrzęst zamka. Zdziwiona wbiłam wzrok w klamkę.
A no tak. Zapomniałaś już że to jego dom i ma klucze do wszystkich zamków? - zakpiła ze mnie moje podświadomość.
Wszedł do łazienki, kucnął obok wanny i spojrzał mi w oczy.
-Jak mam ci udowodnić że cię kocham? - zapytał od razu.
-Nie musisz.
-Nie wierzysz mi.
-Ja wcale..
-To przez tamto? - na myśli ma chyba mojego tatę.
-Tak! Kurwa, tak! - wydarłam się. Schowałam twarz w dłoniach - Po prostu nie mogę sobie poradzić z tą myślą. Z myślą że to ty winisz jego śmierci. Nie mogę, rozumiesz? - załkałam. Cała drżałam. Wstał i przytulił mnie. Wyjął mnie z wanny i usiadł na podłodze, przytulił mnie do siebie. Siedziałam na nim i łkałam cicho. Nie chciałam żeby mnie przytulał. Powiedziałam coś okropnego i czułam się strasznie bo wiedziałam że go to trafiło.
-Wybacz Zayn - wyszeptałam drżącym głosem. Przytuliłam się i wtuliłam twarz w jego szyję.
-Niby co? Że powiedziałaś co tak naprawdę myślisz. Audrey.. Jeżeli chcesz to.. To zniknę. Zniknę z twojego życia.
Podniosłam na niego wzrok.
Delikatnie, nic nie mówiąc scałował moje łzy.
-Wystarczy jedno twoje słowo a już nigdy więcej mnie nie zobaczysz.
Szukałam w jego twarzy czegoś co zaprzeczyłoby jego słowom. Był poważny a to oznaczało że mówił prawdę.
-To chyba by się nie udało - wyszeptałam.
-To znaczy?
-Jesteś w każdej gazecie.
Potarł moje ramiona, a potem pogłaskał po policzku.
-Jedno słowo.
-Nie chcę - zacisnęłam usta które zaczęły drżeć - Nie chcę cię już nie zobaczyć. Bo nie wiem co jest gorsze, zobaczyć cię znów czy nie zobaczyć cię już nigdy..
-Koch.. - nie dałam mu skończyć tylko musnęłam delikatnie jego usta - Czemu nie pozwalasz mi skończyć?
-Po prostu. Nie trzeba tego mówić, trzeba to okazywać - pogłaskałam go po policzku.
-Mogę ci to okazać? - wyszeptał patrząc mi w oczy a jego dłoń zjechała na moje udo. Pokiwałam głową.
Zaniósł mnie do sypialni. Kochaliśmy się, tak jak nigdy się jeszcze nie kochaliśmy. To był najbardziej czuły i spokojny seks jaki w życiu uprawiałam. Po wszystkim pocałował mnie delikatnie i przytuliliśmy się do siebie usypiając. Wtuliłam się w jego nagi tors, przez ten moment chyba nawet zapomniałam o tym co zrobił. Liczyły się tylko nasze uczucia.
Sądzę że czas zapomnieć. Zapomnieć o przeszłości, żyć teraźniejszością.
~*~
Załkałam cicho i wydałam z siebie bezgłośny krzyk.
-Zayn - wyszeptałam i złapałam go za rękę. Wyrwał się, cofnął o kilka kroków - Proszę..
-Czemu mi nie powiedziałaś?! - wrzasnął.
-Ja.. Błagam cię.. Zayn to nie tak..
-Wynoś się!
-Co? - przez łzy nie widziałam już nic.
-Wypierdalaj stąd! Nie chcę cię tu widzieć!
10 kom - szybciej rozdział :))
Wchodźcie na :
http://hi-daddy-niallhoranff.blogspot.com/
:O :O :O :O :O
OdpowiedzUsuńCo to było!!!
Co ma znaczyć ostatni fragment!!! Co to, do cholery, jest!?!?!?!
Nie mogę! Szybko dodaj kolejny rozdział, proszę!!!!<3
Ja pierdziele, no nie mogę!
Oprócz ostatniego fragmentu, rozdział jest super <3
Nie wiem, jak czytałam ten rozdział, to on był taki smutny, przytłaczający, że aż mnie normalnie serce zabolało... <3
Czekam baaaardzo niecierpliwie na kolejny rozdział :* <3
Zapraszam na 10 dziesiąty rozdział :*
http://maniac-harrystylesff.blogspot.com
Cooooo
OdpowiedzUsuńNie możliwe! Nie kłam! ;(
OdpowiedzUsuńAaaa świetny szybko next!
OdpowiedzUsuńNa początku taki spokój chwila zwątpienia a na koniec jakaś bomba co to w ogóle ma być??!!! Zayn znowu groźny Bożeee....co dalej będzie ???
OdpowiedzUsuńA może ona znajdzie sobie innego?? A może ona jest w ciąży i Zayn tak po prostu zareagował albo jeszcze lepiej ona jest w ciąży z innym c;
Rozdział genialny <33
Zapraszam do siebie:
http://louis-ff-one-direction-xx.blogspot.com/
Życzę weny <33 :*
Jezu co się tam na końcu stało :o rozdział świetny (y) Zayn jest taki czuły i delikatny ^^ uwielbiam <3 dużo weny kckc :*
OdpowiedzUsuńJeeeju co to było ???? ;o
OdpowiedzUsuńCo oznaczał ostatni fragment, hm ????
Matko ja chce już next !
Audrey coś ty zrobiła? Xd /Iza
wow co się stało pisz szybko!!! :* ~ Lulu G.
OdpowiedzUsuńWOW WOW WOW czekam na next! BOSKI
OdpowiedzUsuńJaaaa !!! Ale cudo *-* ciekawe co zrobila. Dodaj nexta bo nie wytrzymam bez nie wiedzy <3
OdpowiedzUsuńO matko!!! Co to za końcówka?! Dawaj nexta choćby dzisiaj!! Plisss
OdpowiedzUsuńxoxo
Omg ! Zaciekawiła mnie końcówka ! Pisz szybciutko !
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń