Zalana łzami otworzyłam drzwi i weszłam do domu.
-Mamo..! - zawołałam. Chodziłam po domu szukając jej. Weszłam do jej sypialni i usłyszałam krzyk. Swój krzyk. Darłam się i upadłam na podłogę zakrywając sobie usta - Mamo! - wyszeptałam zmęczona krzykiem. Mama wisiała na żyrandolu. Powiesiła się. Postanowiła mnie zostawić. Samą. Chociaż, przez te kilka lat po śmierci taty i tak zawsze byłam sama.
A może to moja wina?
Sama ją zostawiłam, przeprowadziłam się do Zayn'a.
-Audrey? - usłyszałam głos sąsiadki. Weszła do pokoju i cofnęła się o krok - Audrey, chodź. Nie patrz na to - szepnęła starsza kobieta. Wyszłam za nią a ona mnie przytuliła - Tak mi przykro - pogłaskała mnie po włosach. Łzy płynęły po moich policzkach. Przytuliła mnie do siebie - Może nie powinnaś tu dzisiaj nocować.
-Muszę. Nie mam gdzie indziej.
-Gdzie byłaś przez ten cały czas?
-To już nie aktualnie. Muszę tu zostać.
-Dobrze Audrey. Zadzwonię po policje.
-Okay - pokiwałam głową. Poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i znów zapłakałam. Wynieśli mamę. Musiałam złożyć zeznania. Późno w nocy, nie mogłam spać. Ale usłyszałam dzwonek do drzwi. Marszcząc brwi spojrzałam na zegarek w telefonie. Jest przecież 2 w nocy. Ale co mi tak. Jeżeli to morderca to mi to zwisa i powiewa. Otworzyłam bez wahania drzwi.
-Audrey - Niall przytulił mnie mocno.
-Co? - mruknęłam uwalniając się z jego uścisku.
-Słyszałem o twojej mamie - pogłaskał mnie po włosach.
-Oh mi też obiło się to o uszy.
-Nie żartuj w ten sposób - skarcił mnie.
-Co mam do stracenia?
-Czemu odeszłaś od Zayn'a?
-Wyrzucił mnie.
-Czemu?
-Zasłużyłam.
-Co się stało?
*2 tygodnie wcześniej*
-Nie dobrze mi - szepnęłam do Oliver'a i pobiegłam do łazienki. Ledwo zdążyłam otworzyć klozet i zwymiotować. Płacząc osunęłam się na podłogę.
-Audrey? - usłyszałam małego Malik'a.
-Wyjdź proszę - załkałam i poniosłam się na równe nogi. Umyłam usta i zęby - Błagam, niech to będzie tylko cholerne zatrucie. Wyjęłam komórkę.
-Gwyneth? Mogę cię o coś poprosić?
-Jasne.
-Kupisz mi test ciążowy?
-Co? Po co ci?
-Zgadnij - wyszeptałam a łzy spłynęły po moich policzkach.
-O Jezu - szepnęła - Tak, za godzinę ci go przywiozę.
-Dziękuje.
Położyłam się z Oliver'em na kanapie w salonie. Oglądaliśmy razem Jak Ukraść Księżyc.
-Oliver? Będziesz moim Minionkiem? - cmoknęłam go w skroń. Zachichotał i zaczął udawać żółtego stworka z tej bajki - Kocham cię - przytuliłam go mocno do siebie. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Otworzę - rzucił się do drzwi - To ciocia Gwyneth!
-Hej Audrey. Mam to co prosiłaś - podała mi torbę z apteki.
-Dzięki. Zostaniesz chwilę z Oliver'em?
Pokiwała głową a ja poszłam do łazienki i zrobiłam test. Po parunastu minutach i krzyknęłam kuląc się na podłodze.
-Audrey? Audrey! - Gwyneth weszła do łazienki - Co się stało?
Podałam jej bez słowa test.
-Audrey ja.. Nie wiem co ci odpowiedzieć - wyszeptała i przytuliła mnie mocno.
-Proszę powiedz że te dwa testy nie są prawdziwe bo nie mogę być w ciąży.
-Ch-chyba jesteś.
-Musisz powiedzieć Zayn'owi.
-O nie..! - pokręciłam szybko głową.
On na pewno nie chce dziecka. Ja nie chcę dziecka. Mam dopiero 18 lat. On pewnie wolałby żeby zostało tak jak jest. Ja również. Uwielbiam się do niego przytulać, całować się z nim i oglądać jakieś kiczowate komedie na których się kochamy. Dziecko by wszystko zniszczyło. To na co pracowaliśmy by być szczęśliwi.
-Ja.. usunę je - szepnęłam wstając z podłogi.
-Nie możesz. Ono ci nic nie zrobiło.
-Ale zrobi! - krzyknęłam a łzy spłynęły po moich policzkach - Ono wszystko zniszczy.
-Audrey przestań. Nie możesz go zabić.
-Mogę i zrobię to. Nie mogę urodzić tego dziecka, nie rozumiesz?
-Zajmę się nim.
-Nie. To zbyt duże poświęcenie. Poza tym.. Zayn nie może wiedzieć że zaszłam. Nie chcę żeby wiedział. Boję się. Że może mnie nie chcieć z dzieckiem.
-Ale skąd wiesz że nie pragnie by połączyło Was dziecko?
-Oboje jesteśmy za młodzi.
-On ma pięcioletniego syna! Sam ma 25, Oliver urodził się bardzo wcześnie w jego życiu, ale urodził się, więc go chciał.
-Ale ja nie chcę mieć dziecka! Nie rozumiesz?! Ledwo osiągnęłam pełnoletność a już mam rodzić dziecko? Nie!
-Rób co chcesz - rzuciła testami i wyszła. Usłyszałam jedynie trzask drzwi.
-Audrey?
-Oliver, proszę, idź do siebie.
Chłopiec bez słowa opuszcza pomieszczenie.
Siedziałam cały dzień w swoim pokoju i umówiłam się w prywatnej klinice na aborcję. Jestem tego pewna. Nie chcę tego dziecka.
-Audrey? - w ostatniej chwili zatrzasnęłam laptopa. Zayn usiadł obok mnie na łóżku - Kochanie, co się stało? Oliver mówił że jestem cholernie smutna.
-Nic się nie stało. Mam zły dzień Zen - pocałowałam go. Za kilka dni będzie po wszystkim.
*Dzień wczorajszy*
-Co to ma być?! - wrzasnął machając mi przed nosem papierem - To twoje?!
Rachunek po aborcji. Przyszedł w godzinach kiedy mnie nie było w domu. Zayn był.
-Zayn to nie..
-Byłaś w ciąży? - wyszeptał tym razem - Wyjaśnij mi czemu zapłaciłaś 15 tysięcy za usunięcie dziecka! Zabiłaś moje dziecko?!
-Ja po prostu..
-Usunęłaś moje dziecko?! Powiedz! - szarpnął mną trzymając mnie za ramiona.
-Tak - wyszeptałam prawie bezgłośnie.
-Czemu Audrey? - odepchnął mnie. W jego czekoladowych oczach zobaczyłam łzy i dotarło do mnie co zrobiłam.
-Chciałeś mieć ze mną dziecko?
-Czasem myślałem o tym czy może nie drugie dziecko, ale nasze. A nie tylko moje. Ale ty zabiłaś moje dziecko nawet nie pytając mnie co o tym myślę. Nie obchodziło cię moje zdanie. Myślałaś tylko o sobie.
-Zayn ja.. Jestem zbyt młoda na dziecko.
-Angel urodziła Oliver'a przed 16 nastymi urodzinami! A ty jesteś pełnoletnia.
-Nie jestem Angel! Zrozum to! Nie jestem chodzącym ideałem jakim ona była. Przykro mi. Ja nie byłam gotowa na to dziecko.
-Dlatego je tak po prostu wyskrobałaś? Nie liczysz się z nikim innym prócz siebie.
Załkałam cicho i wydałam z siebie bezgłośny krzyk.
-Zayn - wyszeptałam i złapałam go za rękę. Wyrwał się, cofnął o kilka kroków - Proszę..
-Czemu mi nie powiedziałaś?! - wrzasnął.
-Ja.. Błagam cię.. Zayn to nie tak..
-Wynoś się!
-Co? - przez łzy nie widziałam już nic.
-Wypierdalaj stąd! Nie chcę cię tu widzieć!
*Dzień obecny*
-Audrey - powiedział cicho Niall i pokręcił głową - Nie wiem..
-Ja wiem. Tak jak on powiedział. Postąpiłam samolubnie. I to cholernie samolubnie. Tylko że ja naprawdę nie byłabym w stanie zająć się dzieckiem.
-Przecież zajmujesz się Oliver'em.
-Ale on ma 5 lat. Umie sam się sobą zająć. A to dziecko które bym urodziła, pewnie bym szybko zepsuła. Nie umiem być za kogoś odpowiedzialna. Ja sama nie umiem być za siebie odpowiedzialna. Niall, ja jestem ćpunką, najmniej odpowiednim materiałem na matkę.
-Zayn by ci pomógł. Zobacz, wychował prawie sam syna.
-Była z nim perfekcyjna Angel - mruknęłam pod nosem.
-Jesteś zazdrosna o denatkę?
-Nie, jestem chyba zazdrosna o to że nadal coś do niej czuje.
-Za mało razy powiedział ci że cię kocha?
Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć ale po chwili je zamknęłam i pokręciłam głową. Złapałam Niall'a za rękę i zaprowadziłam do swojego pokoju.
-Napijesz się czegoś? - spytałam idąc do drzwi.
-A co masz?
-Wodę w kranie, wodę z klozetu i piwo.
-Piwo - kiwnęłam głową na jego odpowiedź. Wzięłam dwa piwa z lodówki i wróciłam do pokoju. Usiadłam obok blondyna na łóżku i podałam mu jedno. Otworzyliśmy je z trzaskiem i w prawie równym czasie upiliśmy łyk - Czyli nie będziesz o niego walczyć? O Zayn'a?
-Przychodzi czas kiedy przestaje się walczyć, wolimy odpuścić - powiedziałam i napiłam się.
-Szkoda. Dopiero ty sprawiłaś że uśmiechał się tak naprawdę. A w tajemnicy ci wyznam : Nawet Angel nie potrafiła go uszczęśliwić, wszyscy tak myśleliśmy ale to były jedynie pozory. Kłócili się prawie codziennie. A on codziennie udawał że ją kocha, robił to tak dobrze że sam w to uwierzył. Ale on jej nie kochał, nie rozstali się tylko i wyłącznie dzięki Oliver'owi. Na siłę starał się odnaleźć mordercę Angel by udowodnić nam i sobie że naprawdę tego chce i że naprawdę była dla niego ważna.
Patrzyłam uważnie na Niall'a gdy to mówił. Obserwowałam jego profil i to jak jego usta poruszając się z każdym słowem. Ale dopiero po chwili dotarł do mnie sens jego wypowiedzi.
Czy to znaczy że ona nie była taka idealna jak wszyscy twierdzą?
Obudziłam się rano otulona kocem. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pusto. Ale czy nie zasnęłam przy Niall'u? Sięgnęłam po komórkę leżącą na podłodze.
Nieodebrane połączenie i wiadomość.
Otworzyłam najpierw SMSa.
Od: Niall
"Świetnie się z tobą wczoraj rozmawiało. Choć sądzę że powinniście sobie to z Zayn'em wyjaśnić. Zadzwoń jak będziesz czegoś potrzebowała, na przykład rozmowy czy coś. Niall xx"
Uśmiechnęłam się do telefonu i zaczęłam pisać odpowiedź.
Do: Niall
"Wątpię czy Zayn chciałby ze mną jeszcze kiedykolwiek rozmawiać.. "
Od: Niall
"Będzie musiał. Oliver chodzi za nim cały czas dopytując się kiedy wrócisz."
Poczułam ukłucie w sercu. Przeze mnie cierpi też Oliver. Zacisnęłam usta i patrzyłam na SMS od Horan'a. Nie odpisując mu odłożyłam telefon na poduszkę i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i uklękłam przy niej. Przejechałam dłonią po ubraniach. Wsunęłam dłoń pod sweter i wyciągnęłam małe metalowe pudełeczko. Otworzyłam je i westchnęłam widząc torebeczkę z białym proszkiem. Wyciągnęłam zawartość pudełeczka i położyłam na łóżku. Ze ściany w moim pokoju zdjęłam lustro. Ułożyłam je na łóżku, a na szkło wysypałam kokainę. Z metalowego pudełeczka wyjęłam linijkę i ułożyłam równe białe kreski. Patrzyłam na nie chwilę.
-Ćpać czy nie ćpać, oto jest pytanie - mruknęłam pod nosem.
Po chwili białe kreski zniknęły a ja leżałam wpatrując się w sufit który zmieniał kolory.
-Jesteś tak cholernie słaba i żałosna Audrey - zaśmiałam się do siebie - Zaprzepaściłaś to co tak naprawdę było dla ciebie ważne.
Nawet nie wiem co mam napisać. Cudowny ♥ @SillyDreamer_Me
OdpowiedzUsuńAngel to było najlepsze ff, szczęśliwie zakończone , a teraz opisujesz Angel jakby wcale nieuszczęśliwiała Zayna...
OdpowiedzUsuńOMG cudowny rozdział, tylko tak szkoda że Audrey nie jest z Zayn'em, po co ona usuwała to dziecko!? *,* ;/ nn ~ Lulu G.
OdpowiedzUsuńIdealny.
OdpowiedzUsuńOzeszkurwajapierdole ! <3
OdpowiedzUsuńO ja cię pierdzielę! :o
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że ona była w ciąży! Dlaczego je usunęła?!?!
Usunęła czy nie usunęła - Zayn musi jej wybaczyć <333
Kocham to <3
http://maniac-harrystylesff.blogspot.com
OMNOMN czekam na next'a! <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńIDEALNY NIC DO DAĆ NIC UJĄĆ
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE;
http://louis-ff-one-direction-xx.blogspot.com/
Czekamm na nexta <3!
OdpowiedzUsuńŚwietnie <3
OdpowiedzUsuńhttp://still-the-one-ff.blogspot.com/