sobota, 6 grudnia 2014

Chapter 26

-Zayn ja nie..
-I tak nie masz nic do powiedzenia - zaśmiał się.
-Nie mogę. Nie chcę..
-Chcesz - warknął i zacisnął dłonie moich biodrach. Chcę? Nawet nie wiedziałam.
-Masz Carmel, zostaw mnie w spokoju - próbowałam go odepchnąć ale tylko zaplótł ramiona na moim brzuchu i przycisnął do siebie - Puść mnie, Zayn proszę..
-Nie chcę Carmel. Chcę ciebie - pocałował mnie w szyję i zassał skórę.
-A-ale.. Proszę nie chcę tego znowu.. Nie chcę znów przez to przechodzić! - łzy spłynęły po moich policzkach.
-O co ci chodzi?
-Wiem że będziesz taki jak wcześniej. Już nigdy nie będziesz czuły, nie będzie cię obchodzić to czy podoba mi się to co robisz..
-Audrey nie skrzywdzę cię.
-Więc czemu mnie po prostu nie puścisz? Trzymasz mnie, chcesz za wszelką cenę mieć mnie dla siebie, nawet jeżeli miałbyś mnie stąd wyciągnąć siłą!
-Dlatego że chcesz mi znów uciec, nie zniosę ani jednego dnia bez ciebie.
-Zniosłeś dwa lata - wyszeptałam opadając z sił. Odwróciłam się w jego stronę - Pozwól mi być Zayn, po prostu być.
-Możesz być. Być ze mną.
-Nie rozumiesz - zacisnęłam oczy i oparłam czoło o jego tors.
-Może i nie rozumiem. Bo za mocno cię kocham by pozwolić ci odejść? Bo chcę spędzić z tobą resztę życia?
-To samo mówiłeś Angel? Czy usłyszała to Carmel?
-Angel nie ma nic wspólnego z nami. Carmel nie usłyszała ode mnie nic. Po prostu tam jest, wypełnia dziurę w moich sercu gdzie ty byłaś. Ale to nic nie daje. Byłem z nią ale i tak myślałem tylko i wyłącznie o tobie i o tym że jesteś z Liam'em.
Nie dałam rady na niego spojrzeć. Nie chcę do niego wracać, nie chcę.. Nich da mi spokój. Było dobrze tak jak było, nawet z tym że Liam się na mnie wyżywał.
-Popatrz na mnie Audrey - uparcie trzymałam głowę w tym samym miejscu. Jak tylko na niego spojrzę to pewnie zmienię zdanie i pobiegnę za nim. A nie chcę. Myślałam że tego pragnę ale.. Ale już chyba sama nie wiem - Proszę spójrz na mnie..
Uniosłam wzrok.
-Kocham cię, chcę żebyś wróciła, dam ci wszystko czego zapragniesz, będę taki jak ty będziesz chciała. Zmienię się bo cię kocham.
Spojrzałam mu w oczy i, cholera, wpadłam.

*Zayn*

Wróciliśmy z Audrey do domu. Ciągnąłem jej walizkę a ona szła za mną jak struta. Zacisnąłem wargi spoglądając na nią.
Ja chcę z nią być, a ona ze mną. Inaczej by tu nie wróciła. W ogóle by nie wróciła do Londynu. W korytarzu wpadliśmy na Niall'a. Był środek nocy, Carmel i Oliver pewnie spali. Na szczęście. 
Blondyn spojrzał na nas pytającym wzrokiem. 
-Umm, a co z Carmel? - ziewnął. Był w samym dole od piżamy co mnie trochę irytuje że łazi tak po moim domu. Cały czas zastanawiam się czemu go w ogóle trzymam. Chyba zamieszkał tu na dobre. Mam nadzieje że się wyniesie gdy my z Audrey sobie wszystko wyjaśnimy. 
-Co co z Carmel? 
-No wiesz, wątpię żeby nie wydało jej się dziwne to że Audrey tu mieszka, jest z tobą, spędzacie razem czas i.. 
-Delikatnie wyjaśnię jej że to koniec - złapałem Audrey za rękę i splotłem nasze palce. Uśmiechnęła się do mnie smutno - Co?
-To okrutne Zayn. Ona nic ci nie zrobiła.. 
-Nie kocham jej. Nie chcę z nią być. 
-Carmel wydaje się naprawdę miła.. - wymamrotała. Postawiłem jej walizkę i przytuliłem do siebie.
-Trudno - wymruczałem w jej włosy i cmoknąłem w czubek głowy.
-A Zayn, czy.. umm.. Mógłbym może się.. zająć Carmel? No skoro ty masz Audrey.. - zapytał Niall. Odsunąłem się od niej i uderzyłem Niall'a w tył głowy - Ała..! Było po prostu powiedzieć że nie.. 
-Już się zająłem Summer, i co? Zepsułeś związek Harry'ego - warknąłem.
-Co? Na serio? - Audrey spojrzała na nas szeroko otwartymi oczami.
-Pokłócili się bo Styles dowiedział się że Summer zdradzała go z nim - wskazałem brodą blondyna.
-Niall! - Audrey uderzyła go w ramię.
-Ej! - burknął - Miłe przywitanie po tak długim czasie.
-Witaliśmy się wcześniej kiedy zaczepiliście mnie w parku.
-Jak się witaliście? - spytałem mrużąc oczy.
-Ja idę spać - powiedział szybko blondyn i zatrzasnął drzwi od pokoju. Pokręciłem zrezygnowany głową a Audrey się zaśmiała.
-Też chodźmy - pocałowałem ją krótko. Westchnęła cicho i kiwnęła głową ale po chwili zatrzymała się gdy staliśmy przed drzwiami sypialni - Stało się coś?
-Carmel - przypomniała.
-Cholera!
-Pójdę do mojego starego pokoju - złapała za walizkę.
-Nie chcę spać bez ciebie.
-Przytul ją ostatni raz - rzuciła mi uśmiech i zniknęła za rogiem, usłyszałem jeszcze tylko jak wzdycha i łapie za klamkę - Zayn? Po co zamykasz ten pokój?
-A no tak - wróciła się po klucz który jej dałem. Patrzyłem jak powoli idzie korytarzem aż znika za drzwiami swojego pokoju. Wszedłem do sypialni. Carmel spała spokojnie przytulając się do poduszki. Zdjąłem tylko kurtkę i w koszulce i spodniach położyłem się do łóżka. Blondynka wymamrotała coś pod nosem i obróciła w moją stronę mrugając.
-Hej skarbie - wymruczała i przytuliła się do mnie. Czy jak ją odepchnę to będzie to bardzo nie taktowne? Wywróciłem oczami i objąłem ją na co westchnęła cichutko - Gdzie byłeś? - spojrzała na mnie ponad włosami które sterczały jej na wszystkie strony.
-Musiałem coś załatwić - mruknąłem i zamknąłem oczy.
-Będę musiała ci coś powiedzieć jutro. Bardzo ważnego - wtuliła buzię w moją koszulkę.
-Ja też Carmel.
-Czemu położyłeś się w ciuchach? - spytała po chwili gdy jej dłoń powędrowała na moje udo.
-Nie chce mi się rozbierać.
-Może ja to zrobię?
-Nie dzisiaj.
-Na pewno...?
-Tak - uciąłem. Odpowiedziała 'okay' a po chwili zasnęła. Ja też.
Gdy się obudziłem, miejsce obok mnie było puste. Przejechałem dłonią po twarzy i przetarłem oczy. Wyszedłem z pomieszczenia, cały czas starając się rozbudzić. W kuchni usłyszałem głosy. Wszedłem tam i zobaczyłem Oliver'a, Audrey i Carmel. Wszyscy śmiali się i rozmawiali cały czas. 
-Cześć tato! - zawołał Oliver machając mi. Siedział na blacie a przed nim stała Carmel mówiąc coś do niego. 
-Hej - wymamrotałem.
-Kawy? - Audrey spojrzała na mnie i odepchnęła się od blatu o który się opierała. 
-Tak, dziękuje - podała mi pełny kubek. Patrzyłem na nich wszystkich uważnie. Blondyna rozmawiała z Audrey a po chwili obie wybuchły śmiechem. Stałem cicho i popijałem kawę. 
-Zaraz przyjdę - zachichotała Carmel i wybiegła z kuchni. 
-Zostałyście najlepszymi przyjaciółkami? - spytałem Audrey unosząc brwi. Wywróciła oczami. 
-Ona jest naprawdę miła.
-Jutro jej nie będzie. 
-Chyba musisz wiedzieć coś bardzo ważnego Zayn - Audrey pogłaskała mnie po policzku ale coś nie grało w jej spojrzeniu. Była chyba smutna. 
-Co? - zmarszczyłem brwi. Ktoś objął mnie od tyłu. 
-Zen? - odwróciłem się do Carmel - Muszę ci coś powiedzieć.
-Ja tobie też ale panie pierwsze - uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na Audrey która pokiwała głową.
Blondynka wzięła głęboki oddech i złapała mnie za ręce. Popatrzyła mi w oczy.
-Jestem w ciąży. 

Przepraszam że krótki xx

9 komentarzy:

  1. Ale się porobiło! :O Przeczuwałam to jak tylko powiedziała, że musi coś powiedzieć Zaynowi. Jak on ją teraz zostawi? O rany, ale czekam za kolejnym rozdziałem ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś?!!?!?!?! w takim momencie!!! błagam szybko next bo jak nie to na zawał zejdę!!!! E.P.I.C

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę! Serio?! Dlaczego ją zaciążyłaś a dziecko Audrey uśmierciłaś?!?!?! Mam nadzieję, że jednak dziecko Carmel nie jest dzieckiem Zayna ❤ może to jest jakiś spisek, ma udawać, że jest w ciąży albo ma chłopaka, który ją zapłodnił... Tak, to bym przeżyła, ale nie to, że to dziecko Zena! ❤ cudowny rozdział :* Czekam na kolejny ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie... On musi być z Audrey
    Świetny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha....to się porobiło...
    Ciekawe ci będzie dalej...
    Zayn jest zdolny do wszystkiego więc może wyrzuci Carmel z domu po to by być z Audrey
    Boski
    Twój Cukierek

    OdpowiedzUsuń
  6. o nieee, biedna Audrey i biedny Zayn ;/ oby to była pomyłka z tym dzieckiem

    OdpowiedzUsuń
  7. OoO
    Daj dalej!
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiedziałam! Odkąd Carmel i Zayn lezeli w łóżku, wiedziałam, że nie mogą zerwac tak łatwo. Świetny rozdział x

    OdpowiedzUsuń